Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Oświata ma swój początek w szkółkach parafialnych

10 grudnia 2016 | Plus Minus | Eliza Olczyk
autor zdjęcia: Jakub Ostałowski
źródło: Rzeczpospolita

Po ministrze Giertychu ministrami edukacji zostawały panie związane z oświatą. To one w dużej mierze popsuły „moją" reformę i po każdej, co prawda drobnej, zmianie traciła ona swoją wewnętrzną spójność i logikę.

Rz: Pana przygoda z polityką była bardzo krótka – zaledwie trzy lata w rządzie Jerzego Buzka. Jak to się stało, że ni z tego, ni z owego, nie należąc do żadnej partii, został pan ministrem?

Mirosław Handke, minister edukacji w rządzie Jerzego Buzka: To nie było tak ni z tego, ni z owego. Od czasów studiów byłem antykomunistą, brałem udział we wszystkich protestach, począwszy od roku 1968. Gdy pojawiła się szansa na tworzenie niezależnych związków zawodowych, przystąpiłem do Komitetu Założycielskiego NSZZ Solidarność na mojej uczelni, AGH. Poznałem wtedy wielu przyszłych polityków ze środowiska akademickiego. Poza tym byłem i jestem gospodarczym liberałem i konserwatystą w warstwie światopoglądowej. Po wyborach w 1989 roku okazało się, że na takich ludzi jak ja jest spore zapotrzebowanie.

W polityce?

Nie tylko. W życiu akademickim również. A że podobno miałem charyzmę, najpierw wybrano mnie na dziekana, a po trzech latach – rektora. To było spore zaskoczenie, bo jak na rektora byłem młokosem – miałem zaledwie 46 lat. Poza tym kończyłem Uniwersytet Jagielloński, a rektorem zostałem na AGH. Wszyscy w Krakowie wiedzą, że te dwie uczelnie zawsze ze sobą rywalizowały. Jako rektor byłem współzałożycielem Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich i wtedy zaczęła się moja...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10621

Wydanie: 10621

Zamów abonament